Choć marzenie o studiowaniu w Chinach kusi coraz więcej osób, często napotkać można pewną trudność – brak rzetelnych informacji z pierwszej ręki, od kogoś, kto już przeszedł tę drogę. Jaki jest udany przepis na studia, pracę i życie w Chinach? Na te i inne pytania odpowie nasz dzisiejszy rozmówca, Mateusz, który ukończył studia magisterskie w Pekinie, a obecnie mieszka i rozwija karierę zawodową w tętniącym życiem Szanghaju.
Cześć Mateusz. Czy mógłbyś się pokrótce przedstawić?
Nazywam się Mateusz Jankowski i w 2020 roku zostałem absolwentem sinologii UW a w 2023 roku ukończyłem studia magisterskie na uniwersytecie Tsinghua na kierunku Global business journalism. Obecnie mieszkam w Szanghaju i pracuje w branży e-commerce.
Dlaczego zdecydowałeś się na podjęcie studiów magisterskich w Chinach?
Po skończeniu sinologii Chiny były naturalnym kierunkiem do dalszego rozwoju. Zależało mi na skończeniu bardzo dobrej uczelni chińskiej tak, aby w pełni zrealizować swoje sinologiczne marzenia.
Jak według Ciebie wybrać odpowiednią uczelnie i kierunek studiów? Jakimi czynnikami powinni kierować się studenci
Dużo zależy od celów i kierunków rozwoju danej osoby. Ja oczywiście polecam celować w uczelnię chińskiej ligi bluszczowej czyli C9. To one są najwyżej w rankingach i oferują zajęcia na najwyższym poziomie by utrzymać prestiż. Jeśli chodzi o kierunek to polecam iść za głosem serca, wybrać coś co będzie dobrym uzupełnieniem tego co już potrafimy jeśli mowa o studiach magisterskich. Warto myśleć o perspektywach po ukończeniu tych studiów, ale przede wszystkim powinna to być świetna przygoda i poczucie, że robimy coś z powołania. Polecam zrobić głęboki research, pisać maile do uczelni, żeby dopytać o szczegóły, zrobić sobie listę najciekawszych kierunków i zdobyć jak najwięcej informacji na ich temat.
Czym studia w Chinach różnią się od studiów w Polsce?
Studia w Chinach różnią się i to bardzo. W większości mieszkamy na gigantycznych kampusach przez co jest dużo większe poczucie wspólnoty i tego razem tworzymy jakąś społeczność. Networking i podtrzymywanie relacji absolwent- uczelnia to dla tych topowych uczelni priorytet i robią wszystko, aby studenci wracali i brali udział w wydarzeniach i spotkaniach lub pozostają dla nich platformą promocji własnej osoby. Poza tym nastawienie jest raczej na umiejętności niż na wiedzę, tak było w moim przypadku i na moim kierunku. Z rzeczy mniej pozytywnych to wydaje mi się, że jest ogromny autorytet wykładowcy przez co atmosfera na zajęciach jest raczej dość oficjalna.
Czy uważasz, że znalezienie zatrudnienia po ukończeniu studiów na chińskiej uczelni jest trudne z perspektywy obcokrajowca?
Znalezienie pracy po studiach w Chinach zależy od bardzo wielu czynników. Kwestią podstawową nadal pozostaje znajomość języka chińskiego i dla wielu firm to warunek nie do przeskoczenia. Poza tym zależy od kierunku, który się wybrało, doświadczenia i tego czy już na studiach zdobyliśmy dobre kontakty, odbyliśmy jakieś praktyki lub czy było nam dane jeździć na ucieczki do siedzib różnych firm, co jest częstym punktem dla obcokrajowców studiujących w Chinach. Poza tym mamy klasyczne targi pracy i na nie również warto chodzić.
Czy według Ciebie da się studiować i mieszkać w Chinach bez znajomości języka chińskiego?
Ja uważam że bez znajomości chińskiego życie w Chinach jest raczej trudne… Na samych studiach pewnie nie jest aż tak uciążliwe, ale jednak to zupełnie inne doświadczenie kiedy można swobodnie komunikować się z każdym.
Co jest dla Ciebie największą zaletą i wadą studiów i mieszkania w Chinach?
Największą zaletą jest międzynarodowe doświadczenie. Na tych uczelniach jest mnóstwo osób z bardzo różnych państw, również takich, które na zachodzie nie są tak obecne jak Korea Północna czy Fidżi – nie rzadko to było moje pierwsze zetknięcie z ludźmi z niektórych państw… Oprócz tego naprawdę dobra metoda na empiryczne poznanie Chin i zderzenie się z rzeczywistością abstrahując od mediów i narracji, którą słyszymy każdego dnia. Jeśli chodzi o wady to na pewno fakty blokady zachodniego Internetu, nie jest łatwo mieć ograniczony dostęp lub w jakiś sposób utrudniony dostęp do stron i aplikacji, z których w Polsce korzystamy codziennie. Poza tym reszta wad jest indywidualna, niektórym nie smakuje jedzenie, inni uważają że Chiny są chaotyczne i łatwo się przebodźcować, ja akurat to lubię.
Jaką radę dałbyś osobie, która właśnie wyjeżdża do Chin na stałe, na studia lub do pracy?
Moja rada jest taka żeby przyjechać tu najpierw turystycznie, bo to pierwsze zetknięcie jest kluczowe. A poza tym to radzę być otwartym na doświadczanie, nie oceniać wszystkiego z góry i po prostu cieszyć się przygodą w kraju środka, bo Chiny to niezwykle fascynujący kraj.
Słyszałam, że ostatnio stworzyłeś podcast o tematyce chińskiej. Czy mógłbyś powiedzieć o nim coś więcej?
Wspólnie z koleżanką, która również mieszka w Szanghaju, postanowiliśmy stworzyć podcast KonsuMing, żeby opowiedzieć Polakom czym napędzany jest konsumpcjonizm w Chinach, jakie są najnowsze trendy i co sprawia, że Chińczycy są czymś bardziej zainteresowani, a czymś inny już nie. Dzielimy się konkretnymi przykładami z branży modowej, beauty czy nawet spożywczej, żeby pokazać co determinuje sukces, a co porażkę na rynku chińskim, oraz z czego to wynika.
Bardzo dziękuję Ci za tę inspirującą rozmowę. Życzę Ci dalszych sukcesów i nieustannego rozwoju zawodowego w Szanghaju, gdzie z pewnością czekają na Ciebie kolejne fascynujące wyzwania. A wszystkich naszych czytelników serdecznie zachęcamy do odsłuchania najnowszego odcinka podcastu KonsuMing!